"Sitting here wide awake
Thinking about when I last saw you
I know you’re not far away
I close my eyes and I still see you
Lying here next to me
Wearing nothing but a smile" *
~Mario ~
Kolejna kłótnia, kolejny zbity talerz, kolejne fałszywe łzy i tak samo nieprawdziwe jak nasz "idealny związek" z Ann, poczucie winy. Siedząc na najwyższej trybunie na stadionie, który swoją drogą był zamknięty i tylko dzięki znajomej sprzątaczce jestem tu, gdzie jestem, rozmyślałem nad tym wszystkim co ostatnio działo się w moim życiu. Ta trybuna, to jedyne miejsce, gdzie mogę spokojnie pomyśleć po idiotycznych kłótniach, bezsennych nocach i nawiedzających mnie wspomnieniach. Związek z modelką to nie to samo co kiedyś, zwłaszcza, że w Dortmundzie pojawiła się Jasmin, która od zawsze i na zawsze będzie zajmować znaczące miejsce w moim sercu. Nie wiem, czemu wtedy, w dniu ślubu ją zostawiłem... Zachowałem się jak ostatni tchórz i straciłem najcudowniejszą kobietę w moim życiu. Ann-Kathrin jest w ciąży, każdy by pomyślał, że to wspaniale. Będę ojcem, pewnie jej się oświadczę i będziemy żyć długo i szczęśliwie, jak we wszystkich bajkach dla dzieci. Niestety, to nie zdarzy się nigdy, zwłaszcza, że dzisiaj kobieta, która pomagała mi się zbierać po sytuacji z Jas przyznała mi się, że maluch, który ma przyjść niedługo na świat nie będzie moim dzieckiem. Moja mama miała rację mówiąc, że modelka mnie zdradza, nie kocha mnie i jest ze mną tylko dlatego, że przyzwyczaiła się do mnie i wygodnego życia. Nie zrozumcie tylko tego źle, Ann nie jest osobą, która leci na kasę, czy coś w tym stylu, o nie. Chodziło mi bardziej o to, że była przy mnie bezpieczna, byliśmy zgodni w wielu kwestiach, przyjaźniliśmy się. Gdyby nie miała romansu... najbardziej zabolało mnie to, że nie była szczera. Przyznam, że ubolewam również nad tym, że przez tyle czasu wydawało mi się, że przy niej mogę zapomnieć o pannie Koch, o tym jak ją skrzywdziłem i o tym jak nadal, bardzo mocno ją kocham.
Myślałem, że dostanę zawału, kiedy kilka dni temu Jasmin zniknęła i nikt, dosłownie nikt nie wiedział gdzie ona jest. Nawet cholerny Marco, który od zawsze jest w niej zakochany nie miał bladego pojęcia, gdzie jest Jas. Nie mogłem wtedy spać, jeść... tak cholernie się o nią bałem, odchodziłem od zmysłów. Pamiętam, jak jadąc na lotnisko po jej rodziców zatrzymywałem się kilka razy, bo miałem wrażenie, że ją widzę. Kiedy kilka dni później, jak gdyby nigdy nic pojawiła się w swoim mieszkaniu myślałem, że zaraz oszaleję. Nie mogłem jej nawet przytulić. Kiedy jej rodzice zabrali się razem z moją mamą do mojego rodzinnego domu, gdzie mieli nocować, a Marco zmył się razem z Robinem i Marcelem, odważyłem się na rozmowę z niedoszłą żoną. Rozmawialiśmy naprawdę długo, dosłownie o wszystkim. Polało się dużo łez, padło sporo obraźliwych słów(głownie w moim kierunku, ale chyba nic dziwnego), ale też przeprosin. Jasmin mi wybaczyła. Dzięki tej rozmowie nasze relacje się poprawiły, atmosfera stała się lepsza, czystsza.
Tamtego wieczora obiecałem sobie jedno. Odzyskam ją. Bo to od początku miała być nasza historia, o naszym rozstaniu, powrocie, szczęściu i długim pięknym życiu.
Wracając do domu wiedziałem, że Ann już zdążyła zabrać swoje wszystkie rzeczy i pojechać do tego całego Olivera, ojca dziecka. Nie wyrzuciłem jej z domu, nie mógłbym wyrzucić ciężarnej kobiety. Sama powiedziała, że odchodzi (zrobiła to zaraz po tym jak rzuciła talerzem). Mieszkanie bez jej rzeczy, zdjęć i innych, tak naprawdę nic nieznaczących rzeczy było dziwnie puste. Jednak nie przeszkadzało mi to. W pewien sposób ucieszyła mnie ta pustka. Mogłem ją teraz zapełnić czymś innym, lepszym.
Usiadłem w salonie na kanapie, włączyłem wieżę, z której popłynęły pierwsze dźwięki mojej ulubionej płyty i zacząłem usuwać zdjęcia z instagrama. Usuwałem głownie te z modelką, ale również te, gdzie były zdjęcia usg. Nie trudno się domyśleć jaką wywołałem tym burzę. Mój agent już po dziesięciu minutach do mnie dzwonił. Poprosiłem go, żeby to on wydał oficjalne oświadczenie o moim rozstaniu się z modelką i podaniu powodu. Już wcześniej z Ann ustaliliśmy, że powiemy, jak było naprawdę.
~♥~
Było około 9 rano, kiedy zadzwoniła moja mama.
-Halo?-odebrałem ziewając.
-Mario... -po jej głosie wiedziałem, że albo coś się stało, albo to naprawdę poważna sprawa.
-Co się stało mamo?- zapytałem nieco rozbudzony.
-Dzisiaj o 16 przychodzisz do nas do domu na obiad. Będzie Jasmin, rozmawiałam o tym wczoraj z Andreą i Leonem. Wspólnie uznaliśmy, że to doskonały pomysł i świetna okazja, żebyście się pogodzili. Wszystko sobie wyjaśnicie i kto wie..
-Ale mamuś, my już się pogodziliśmy. Między nami wszystko wyjaśnione.
-O..ohh, to wspaniale synku, ale i tak przyjdź na obiad. Będzie miło.
-Będę razem z Jasmin, pojadę po nią.
-Cudownie-mogłem sobie dać rękę uciąć, że moja mama niemal skacze z radości, była zakochana w Jasmin od zawsze.
-To do 16-powiedziałem i nie czekając na odpowiedź mamy rozłączyłem się.
Udałem się do łazienki pod prysznic, ogarnąłem się i napisałem do Jas.
OD: Ja
DO: Jas ♥☻
Mam nadzieję, że Twoja mama do Ciebie dzwoniła i już o wszystkim wiesz :D Będę po Ciebie ok. 15:10 :) :3
OD: Jas ♥☻
DO: Ja
Melduję, że o wszystkim wiem :D Możesz być nawet wcześniej, jak oczywiście możesz ;D Podjedziemy jeszcze po kwiaty dla Twojej mamy, bo mam nadzieję, że pamiętasz, że ma dzisiaj imieniny :* Czekam na Ciebie Pączku xD
P.S słyszałam o Ann, przykro mi, że tak wyszło ;/
DO: Jas ♥
OD: Ja
Ejj! Tylko nie pączku, nie jestem gruby.. to same mięśnie ^^.. Co do Ann, to nie rozpaczam, jest mi tylko przykro, że przez tyle czasu mnie oszukiwała ;/ No i na śmierć zapomniałem o tych imieninach xD Będę pod Twoim blokiem o 14 :* Buziaki Słońce :* 💋 🌞
Czułem, że to będzie dobry dzień. Wszystko wreszcie się ułoży i będzie tak, jak powinno. Odzyskam Jasmin, jej zaufanie i miłość.
_____________________________________________________________________________
Rozdział 10.. więc coś innego, czyli perspektywa Mario :D
Mam nadzieję, że Wam się podoba :3
A teraz uwaga! :D
Od początku Jasmin i Mario mieli się pogodzić.
To blog o nich :D
Nie mówię, że Jas będzie z Mario, ale nie mówię też, że będzie z Marco, czy kimkolwiek innym.
Dowiecie się jak to będzie w dalszych rozdziałach :D ♥
Postanowiłam dać perspektywę Mario, ponieważ dawno go nie było a on również jest przecież jedną z głównych postaci :D
Kocham Was mocno, ściskam i pozdrawiam ♥
#TeamMario or #TeamMarco ?
#TeamMario or #TeamMarco ?
Wasza Juliet ♥
P.S
Nienawidzę jesieni xD
*-Lawson - "Standing In The Dark"
Jest jest jest jest jest!! W końcuuuuu! Nie psuj tego teraz :/ :*
OdpowiedzUsuńCzyli #TeamMario ? hahaha ♥
UsuńBuziaki
:*
Taaaaaak. Muszą wrocic do siebie
OdpowiedzUsuń😁💞 kc
UsuńZdecydownie #TeamMario :D
OdpowiedzUsuńCudny rozdział. *_*
Czekam na następny. Kiedy będzie? ;)
Buziaczki. ;* ❤❤❤
Nie wiem kiedy, tworze go własne ale kiedy dodam to nie wiem 😁 dziękuję za miłe słowa, kocham ❤❤❤
Usuńpojebalo Was,#teamRudy forever
OdpowiedzUsuńhahaha xDDD <3
UsuńJestem rozerwana.. :/ Nie jestem do końca pewna, czy jestem #TeamMario czy #TeamMarco. Zobaczy się w przyszłości. XD
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział. Buziaki ;*
Hahah <3 Kocham
UsuńWspaniały rozdział, ahhh. Po prostu kipi zajebistością. #TeamMario. Czekam na kolejny, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJejku dziękuję Kochana ❤ 💋
UsuńW końcu nadrobiłam te kilka rozdziałów! :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że będziesz mnie informowała na bieżąco, bo inaczej nie wyrobię haha XD
Rozdział perełka kochana i mam nadzieje, że wkrótce pojawi się kolejny! :*
Lubię i Marco i Mario, ale tutaj jestem zdecydowanie za Mario <3
Pozdrawiam i zapraszam do siebie! :*
Dziękuję bardzo kochana 💞😀
UsuńOczywiście będę Cie informować 💞 i w wolnej chwili wpadnę do Ciebie ❤
Zdecydowanie Marco hahahaha :d
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowy rozdział
Haha 😂💞 w wolnej chwili wpadnę ❤
UsuńJa już sama nie wiem :( XD
OdpowiedzUsuńBędę #TeamMarco&Mario xDDD
Cuuudne ❤❤
Czekam na kolejny <3
Buziaki :**
Dziękuję Kochana 💞👑❤
UsuńNiedługo powinien się pojawić 😁
Buziaki 💋💋❤