niedziela, 28 sierpnia 2016

7 ♥

"My mind is gone 
I'm spinning 'round 
And deep inside 
My tears all drown 
I'm losing grip 
What's happening 
I stray from love 
This is how I feel... " *



Ogłaszam, że jestem beznadziejna w planowaniu czegokolwiek, oraz byciu w stu procentach słowną. No bo hej, umawiam się z Robinem, opowiadam mu o wszystkim co się stało a następnie zaczynam panikować i piszę do Reusa, że nie dam rady z tą randką, ponieważ Robin ma problem i zostaje u niego na noc.  Oczywiście nasz przyjaciel nie był zachwycony tym, że musi brać udział w moim małym kłamstewku, ale przekupiłam go sernikiem i gorącą czekoladą.Później planuję, że będę twarda i nie będę wspominać rozmowy z Panią Goetze, oraz wzroku Mario, kiedy mnie zobaczył.. i co? Jak zwykle nie wyszło. Moje życie uczuciowe to totalna, okropna porażka. 

-Robin, ja wrócę do Alesund- powiedziałam odkładając zakupy w kuchni Kaula.
-Chyba zwariowałaś! Jedno spotkanie z tym dupkiem i już głupoty gadasz- odebrał mi paczkę makaronu i odłożył ją na miejsce.
-A co z Marco? Przespałam się z nim.. Nawet nie wiesz jak mi głupio- usiadłam przy wyspie kuchennej i głośno westchnęłam.
-Cukiereczku, nie wiem dlaczego jest Ci głupio, przecież on też brał w tym udział. Musisz do tego nabrać dystansu.
-Nabrać dystansu. Łatwo Ci mówić Robin, ale jak mam nabrać tego dystansu.. ja z nim mieszkam, widzę go prawie 24 h na dobę. Nawet nie wiem kiedy mam nabrać tego dystansu.
-Źle mnie zrozumiałaś, nie masz się odcinać od niego. Musisz tylko wyluzować i nie brać tak tego do siebie. Z Twojej opowieści wnioskuję, że oboje tego chcieliście, więc nie spinaj się tak.
-Ja nie wiem co bym bez Ciebie zrobiła, bez Ciebie i tych Twoich złotych myśli-zaśmiałam się i uściskałam przyjaciela- Dziękuję.
-Nie ma za co cukiereczku, a teraz czas się rozerwać. Mam GTA V na konsolę. Piszesz się?
-Jasne.


~♥~

Rozmowa z Robinem i wieczór, który razem spędziliśmy pozwoliły nabrać mi dystansu i dobrze przemyśleć to co się wydarzyło. Postanowiłam nie roztrząsać niczego i żyć jakby tamtego wieczoru z Marco nigdy  nie było. Nie powiem, że było łatwo, bo wcale nie było. Marco nabawił się kolejnej kontuzji i cały czas przed świętami jak i po spędził razem ze mną w domu. Nasze relacje były o dziwo takie same jak wcześniej. Może czasem oboje robiliśmy rzeczy, których nie powinni robić przyjaciele, ale to było tak naturalne, że nawet nad tym nie panowaliśmy. 
-Gwiazdko, widziałaś mój telefon?- Marco niemal biegiem wparował do salonu.
-Ostatni raz w kuchni, na blacie. Wychodzisz gdzieś?-zapytałam widząc wystrojonego Reusa.
-Tak umm..-podrapał się po głowie- Jadę do Mario, chciał pogadać.
-Oh, ok. Ja albo posiedzę w domu, albo porobię coś innego.
-Spoko, miłego.
-Pa-pocałowałam go w policzek i poszłam na górę szukać odpowiedniego stroju na wieczór. Postanowiłam nie siedzieć w domu.  Moim celem na dzisiejszy wieczór było Cocaine.

Przygotowania do wyjścia zajęły mi więcej niż planowałam, ale według mnie było warto. Jeszcze szybko zrobiłam zdjęcie  i dodałam je na instagrama z opisem "Party time 🎉🙌 🍸😝👌🔥".
Pod klubem byłam o 20:55. Zapłaciłam taksówkarzowi i ruszyłam do środka. Miałam nadzieję na dobrą zabawę i zapomnienie o problemach. 
Przy głównym barze zobaczyłam siedzącego Marcela.
-Marcel, hej- uściskałam przyjaciela.
-Cześć Jas,fajnie, że jesteś. Mamy co opijać.
-Co to takiego się stało, że trzeba to opijać?-przysiadłam się do niego.
-No własnie, też jestem ciekaw- obróciłam się na dźwięk głosu Robina i go przytuliłam.
-To wy nie wiecie?- zdziwiona mina Fornella tylko wzbudziła moją ciekawość.
-No nie, chętnie bym się wreszcie dowiedziała co się stało.
-Marco umówił się z super laską, modelką! Siedzą tam-wskazał na lożę niedaleko nas.
Faktycznie siedział tam Marco z blond pięknością. A to palant! Mówił, że spotyka się z Mario.
Na ramieniu poczułam uścisk dłoni, więc spojrzałam na Kaula.
-Wszystko dobrze?-spytał z troską.
-Jasne-uśmiechnęłam się tak, że sama nie uwierzyłam w ten uśmiech- Potrzebuję się napić, sporo napić.


______________________________________________________________________

Brak mi słów. Moja wena raz jest, raz jej nie ma.
PRZEPRASZAM ♥
Chciałabym obiecać, że to się nie powtórzy,ale nie mogę. Nie chcę Was okłamywać.
Może w te ostatnie dni wakacji wena mnie zaskoczy i coś jeszcze dodam :D
Buziaki, kocham ♥
* - Rihanna "Cry"