niedziela, 7 maja 2017

23 ♥

"Take a piece of my heart
Make it all your own
So when we are apart
You'll never be alone..." * 

~Marco~

Od kilku dni mam naprawdę dobry humor. Codziennie budzę się z dawką pozytywnej energii. Dzień w dzień widzę się z Jas. Ona przyjeżdża do mnie, lub ja do niej. Dziewczyna nadal nie może pojąć, że jest w ciąży i za pięć miesięcy na świecie pojawi się mały człowiek. Jasmin nie powiedziała Mario o ciąży, nie zdążyła, gdyż zrobiła to za nią matka chłopaka. Goetze jest jakby w innej rzeczywistości, widać to po nim na treningach. Oprócz odpowiadania na jego "hej" nie odzywam się do niego. To smutne, ponieważ chyba naprawdę go skreśliłem. 
Słyszałem, że pokłócił się z Alexą. Bartra mi o tym powiedział, słyszał jak krzyczeli na siebie w jej gabinecie. Dziewczyna jest wściekła, bo Gwiazdka jest w ciąży z Mario. Według mnie panna Braun boi się, że mój były przyjaciel będzie chciał wrócić do Jas. Nawet gdyby, moja przyjaciółka nie wybaczy mu tego nigdy i nigdy nie będą razem. 

Wchodziłem właśnie z domu i pisałem do Jasmin, czy czasem nie będzie chciała czegoś ze sklepu. Zawsze coś chciała, więc wolałem się upewnić, czy ma ochotę na żelki, nutellę czy masło orzechowe.

-Uważaj jak chodzisz Marco, możesz niechcący wpaść na ciężarną-podniosłem głowę do góry i uśmiechnąłem się na widok Gwiazdki.
-Hej-przytuliłem ją- Co ty tutaj robisz?
-Nie mów, że zapomniałeś-uniosła brew do góry- Dzisiaj mieliśmy iść na wizytę, żeby poznać płeć.
-Ohh, przepraszam. Wyleciało mi z głowy- uśmiechnąłem się przepraszająco.
-Dobra, nie ważne. Wiesz, to czwarty miesiąc a ja zaczynam się czuć jak hipopotam- usiadła na ławkę, która stała obok.
-Co ty mówisz-zaśmiałem się- zobaczysz co będzie w ósmym albo dziewiątym.
-Kocham Cię Marco, wiesz jak mnie pocieszyć-pokręciła głową- Miałam dzisiaj wycieczkę w galerii, musiałam ich oprowadzać. Jedna dziewczyna mnie rozpoznała i zapytała, czy naprawdę nie jestem już z Mario. Trochę się zmieszałam i powiedziałam, że nie i nigdy nie będziemy. Wiesz co odpowiedziała?
-Hmm?-usiadłem obok Jas i objąłem ją ramieniem. Mamy początek września i można już poczuć pierwsze, zimne podmuchy wiatru.
-Że to dobrze, bo od zawsze była uwaga, w #TeamMaco.
-Co?-zaśmiałem się- To jest coś takiego?
-Też nie miałam pojęcia, ale weszłam na insta i nawet nie masz pojęcia, ile tego jest-roześmiała się.
-To może zrobimy jakieś zdjęcie i dodamy, wiesz jak uwielbiam prowokować-puściłem jej oczko.
-Jesteś okropny, doskonale wiesz, że też to kocham.
Pięć minut później zdjęcie z podpisem " ♥ ;'D " było na moim instagramie, dodaliśmy również filmik na instastory, na którym wygłupiamy się.


Godzinę później byliśmy już po wizycie u lekarza, który prowadzi ciążę dziewczyny.
-Cieszysz się?-zapytałem odrywając wzrok od drogi.
-Tak-uśmiechnęła się-Zawsze chciałam mieć syna.
-Jak dasz mu na imię?-również na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
-William Sebastian-uśmiechnęła się smutno.
-Tęsknisz za nim, prawda?-zaparkowałem przed domem państwa Koch.
-Każdego dnia-westchnęła- Teraz mój syn będzie na drugie imię tak jak on. To dla niego.
-Chodźmy, Twoja mama pewnie nie może wytrzymać w tej niewiedzy.
-Pewnie tak.


____________________________________________________________________________


WIEM...
Nie musicie mi nic mówić.
Jestem wściekła sama na siebie.
PRZEPRASZAM WAS ♥
Obiecuję, że następny będzie niedługo i będzie zdecydowanie dłuższy :D
Kocham Was ♥
*- Shawn Mendes Alone







4 komentarze:

  1. Krótki, ale fajny. Czekam aż między Gwiazdką a Marco coś się wydarzy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana 😻
      Ja też na to czekam Hahah ❤❤❤

      Usuń
  2. Przepraszam, że teraz. :(
    Rozdział cudowny. <3
    Choćbym miała czekać na następny rozdział długo, będę czekać. <3
    Buziaki. ;* ;* ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejejeku kochana, dziękuję bardzo. Twoje słowa wiele dla mnie znaczą 💞
      Buziaki 😚😚

      Usuń