sobota, 4 marca 2017

20 ♥

"Couldn't hear the thunder
But I heard your heart race
Couldn't see the rain
We're too busy makin hurricanes
Love ain't easy when it ain't my way

But it gets hard when you ain't here makin' me crazy" *





~Mario ~

Wszystko zaczęło się pod koniec zimy. Alexa przyjechała do Dortmundu i zaczęła pracę jako klubowa fizjoterapeutka. Od razu złapaliśmy wspólny język, mieliśmy wspólne hobby, którym był boks i oglądanie starych kryminałów. Była całkowitym przeciwieństwem Jas. Figura modelki, pełne, malinowe usta i te niebieskie oczy z domieszką szarości. Oczy Jas były jak wzburzony ocean, natomiast oczy Alexy jak spokojna rzeka. Charakter Braun również był inny. Była śmielsza, bardziej zabawna i pełna szalonych pomysłów. Mogę powiedzieć, że była taka, jak Jasmin kilka lat temu. Zauroczyłem się Al, okropnie. Potrafiłem codziennie zawitać w jej gabinecie, tylko po to, żeby posłuchać jej śmiechu, popatrzeć jak śmiesznie marszczy brwi i patrzy na mnie tymi oczami. Na początku oboje traktowaliśmy to zwyczajnie, byliśmy jak najlepsi przyjaciele. Ona miała chłopaka, ja byłem z Jas. Chodziliśmy razem na boks, do kina, do kawiarni. Ona wpadała do mnie, później jak rozstała się z chłopakiem ja zacząłem ją odwiedzać. 
Tydzień przed rozdaniem dyplomów na uczelni Jas, to się stało. Moja dziewczyna wtedy razem z rodzicami pojechała do swojego wujka do Hannoveru. Marco spędzał dzień z Robinem i Marcelem,wiec ja, jak zwykle w takich sytuacjach napisałem do Alexy. Przyjechała do mnie na mały seans filmowy, który był zakrapiany alkoholem. Atmosfera z godziny na godzinę robiła się coraz bardziej gęsta. Nasza rozmowa schodziła na inne tory. Najgorsze, gdy spojrzałem w jej oczy. Były pełne pożądania, tak samo jak moje. Niemal się na siebie rzuciliśmy.  To nie był ostatni raz, kiedy zdradziłem Jas. Mimo okropnych wyrzutów sumienia i uczucia do mojej dziewczyny dalej ciągnąłem romans z Alexą. 
Kiedy tylko zamykam oczy widzę piękną pannę Braun.

 Dzisiaj również się z nią spotykam. Jasmin od rana jest na zakupach z Florą, które robią przed wakacjami. Potem ma jechać na noc do włoszki i Robina. Ja powiedziałem jej, że jadę do Monachium, spotykam się z kolegami z Bayernu. 
Wziąłem prysznic, popryskałem się antyperspirantem i perfumami.
 Szybko się ubrałem i nawet nie wiem, kiedy stałem w salonie Alexy.

-Mario, tak strasznie się za Tobą stęskniłam-dziewczyna uśmiechnęła się szczerze i pocałowała mnie tak, że poczułem to całym sobą.
-Alexa, tak bardzo Cię nienawidzę za to co ze mną robisz...Zdradzam Jas, żeby móc poczuć Cię kolejny raz-westchnąłem jej w szyję,przy czym pocałowałem ją w jej najczulsze miejsce dzięki czemu, aż zadrżała.- Jednocześnie czuję coś do Ciebie, coś co nie jest do opisania.
-Wiesz, że z mojej strony to jest miłość. Naprawdę liczę na to, że kiedyś rozstaniesz się z Jasmin. Wiem, że jestem teraz samolubna i wychodzę na szmatę. Ale to prawda-zaczęła ściągać swoją koszulkę.

-Al...-chciałem coś powiedzieć, ale dziewczyna nie dała mi dojść do słowa. Zamknęła moje usta namiętnym pocałunkiem. Smakowała arbuzem, kocham ten smak.
-Pragnę Cię Mario.
-A ja Ciebie.

Seks z Alexą był jak lot w kosmos. Naprawdę, to było cudowne uczucie. Jestem okropnym chujem, skoro zdradzam taką dziewczynę, jak Jas. Nie mogę, jednak odpuścić sobie ani Jas, ani Al. Obie są dla mnie ważne. Obie w pewien sposób kocham. Dlatego naciskałem na Jas, żeby się do mnie wprowadziła. Kocham ją, tak mi się wydaje. To chore. Jestem dupkiem, cholernym. Jeszcze niedawno zarzekałem się, że kocham pannę Koch nad życie, chciałem, żeby została moją żoną, matką moich dzieci. Teraz już nie widzę tego tak bardzo.

Leżałem obejmując Al, bawiłem się jej włosami i słuchałem jak cicho nuci pod nosem moją ulubioną piosenkę. Miała piękny głos.
-Gdybym powiedziała Ci, że jesteś najlepszym co mnie spotkało, to co byś powiedział?- spojrzała na mnie z lekkim uśmiechem.
-Nie wiem, odpowiedziałbym Ci tak samo. Jestem chujem Alexa, bo naprawdę uważam, że jesteś najlepszym co mnie spotkało.
-Chcę mieć Ciebie, tylko i wyłącznie dla siebie-mruknęła.
-Rozmawialiśmy o tym- westchnąłem.
-Wiem-spojrzała na mnie -Poczekam Mario, tyle ile będzie trzeba.
Nic nie powiedziałem. Kolejny raz moje wyrzuty sumienia się odezwały. Jestem naprawdę cholernym chujem.



_____________________________________________________________________________
Kto się Robaczki moje spodziewał?! :D ♥
Kocham Was mocno, pamiętajcie :D
* -Noah Cyrus - Make Me (Cry) ft. Labrinth 

8 komentarzy:

  1. sam jesteś robak robaku lol, e czekam na kolejny gdyż ponieważ chcę już ją i Marco heheheheh, tak wiem że to nastąpi hihi

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie.
    Mario... Bez komentarza. :-[
    Jak możesz ją krzywdzić!
    Mimo tego, co robi Mario, bardzo mi się rozdział podoba. :)
    Czekam na następny.
    Buziak. ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Mario to dupek. >.< No serio! Bo jak on tak może, co? Najpierw ją kocha, ale zostawia przed ołtarzem, a potem błaga, by do siebie wrócili i co robi? ZDRADZA JĄ!!! Och, mam nadzieję, że Marco szybko się zajmie naszą bohaterką. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No serio, też uważam go za dupka xd
      Marco mówisz 😎
      Kocham 💓💓

      Usuń
  4. Sztos rozdział ××

    OdpowiedzUsuń